Dariusz Rosati

PRAWDA O PISOWSKIM REFERENDUM

Sejm głosami PiS i „przystawek” przeforsował - mimo sprzeciwu całej opozycji - uchwałę o tzw. referendum. Główny argument - referendum to najdoskonalsza forma demokracji, więc niech naród wypowie się w ważnych sprawach. Prowadzący debatę sejmową czołowy demokrata PiS Marszałek Terlecki przydzielił posłom - w ramach tej PiSowskiej „demokracji” - łaskawie po 30 sekund na wypowiedź. Niewiele dało się w tym czasie powiedzieć, zwłaszcza że „demokraci” z PiS zagłuszali posłów opozycji, jak tylko mogli.

Warto więc skorzystać z internetu, żeby w kilku zdaniach ocenić całą tę durną inicjatywę, bez ryzyka, że ktoś mi po 30 sekundach wyłączy mikrofon.

Otóż całe to referendum, podobnie jak sama debata, to jedna wielka kpina z demokracji i robienie z Polaków idiotów. To jedno wielkie oszustwo i ordynarna manipulacja obliczona na dalsze skłócenie Polaków i nielegalne zdobycie kasy na kampanię wyborczą PiS. Przede wszystkim dlatego, że pytania referendalne są bez sensu i dotyczą spraw zupełnie nieistotnych dla ludzi.

Przypomnijmy, że rządząc przez 8 lat, PiS nigdy nie pytał Polaków o zdanie.

Nie pytał gdy protestowały kobiety, lekarze, nauczyciele, osoby z niepełnosprawnościami…

I nie pytał o to, czy Polacy mają dość drożyzny, kolejek do lekarzy, braku mieszkań, wysokich rachunków za gaz i prąd.

I nagle robi referendum w sprawach trzecio- czy czwartorzędnych.

Bo spójrzmy na te kretyńskie pytania wymyślone przez PiSowskich geniuszy w rodzaju Suskiego czy Sasina.

Pytanie 1: Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?

Na tak tendencyjnie sformułowane pytanie odpowiedź wydaje się oczywista - nie popieram. Bo mówi się tu nie o sprzedaży, tylko „wyprzedaży”, czyli sprzedaży poniżej wartości, za tanio. Nikt przytomny na to się nie zgodzi, prawda? Więc po co pytać?

Ale zaraz, zaraz. Po pierwsze, przecież ludzie nie wiedzą, jakie to są sektory strategiczne. Po drugie, dlaczego chodzi tylko o „podmioty zagraniczne”? Czy zatem „wyprzedaż” majątku państwowego podmiotom krajowym, np. PiSowskim dygnitarzom i ich rodzinom jest OK? Na przykład Willa+? Albo działki Morawieckiego? No i po trzecie, jaką to niby kontrolę mają obecnie „Polki i Polacy” nad strategicznymi sektorami? Czy zwykły Kowalski ma wpływ na to co robi PiS z Lotosem, gdy sprzedaje go Saudyjczykom? I czy ten Kowalski ma wpływ na to na co wydaje nasze wspólne pieniądze pan Obajtek w Orlenie? Ta „kontrola Polek i Polaków” to przecież czysta fikcja w państwie PiS, gdzie o wszystkim decyduje partia władzy a nie naród.

No i na koniec ta obrzydliwa PiSowska hipokryzja - przecież to nie kto inny, ale PiS rok temu sprzedał 30% rafinerii Lotosu za przysłowiową czapkę śliwek - za zaledwie połowę kwartalnego zysku firmy (1,15 mld zł). I nie nie pytał narodu o zgodę. Jeśli to nie jest „wyprzedaż” majątku państwowego firmie zagranicznej, to już nie wiem co nią jest.

Podsumowując, pytanie referendalne nr 1 jest oszukańcze i bez sensu, a w wykonaniu PiS po prostu bezczelne.

Pytanie 2: „Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn?”

W tym pytaniu także kryje się pokrętne oszustwo, ale też jest ono swoistym samooskarżeniem PiS - co zapewne PiSowskim geniuszom (Suski, Sasin) nie wpadło do głowy.

Przede wszystkim żadna partia w Polsce nie chce obecnie podniesienia ustawowego wieku emerytalnego, w tym zwłaszcza „przywrócenia podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn”. PO podjęła taką próbę 10 lat temu i źle się to skończyło. Z drugiej strony dłuższa praca jest konieczna, 60-letni wiek emerytalny dla kobiet w Polsce jest najniższy w Unii Europejskiej, ale nikt tego nie proponuje, poza PiSem, który chce wiek emerytalny podnosić ukradkiem (tak tak, wyjaśniam to poniżej). Pytanie jest więc bez sensu.

Problem w tym, że obecny wiek emerytalny oznacza dla coraz większej rzeszy emerytów emerytury głodowe, na poziomie o równowartości 1500-2000 zł. Oszustwo PiS polega na tym, że o tym nie mówią, tak jak nie mówili w 2015r kiedy wywracali reformę emerytalną do góry nogami. To jest głęboko nieuczciwe - pytanie bowiem powinno brzmieć „czy chcesz pracować krócej i mieć głodową emeryturę, czy pracować dłużej i mieć wyższą emeryturę”? Ale nie oczekujmy od PiS uczciwości.

A samooskarżenie PiS? Cóż, mało kto wie, że za rządów PiS (2016-2022) średni wiek odchodzenia emeryturę kobiet podniósł się o 2,5 roku (z 58,5 do 61 lat), a mężczyzn o 3 lata. Co więcej, premier Morawiecki w Krajowym Panie Odbudowy zobowiązał się wobec Komisji Europejskiej do podnoszenia wieku emerytalne w Polsce. Oni po prostu po kryjomu podnoszą wiek emerytalny, wymuszając dłuższą pracę, a ludziom wciskają kit, że tego chce opozycja.

Całe to pytanie to zatem pokrętna manipulacja, mająca przykryć ich oszustwo. Nie dajmy się w to wkręcić.

Pytanie 3: Kolejne pytanie bez sensu, bo żadna partia w Polsce nie popiera likwidacji płotu na granicy z Białorusią, którą PiS nazywa dumnie i mocno na wyrost „barierą”. Dlaczego na wyrost? Bo ten płot jest dziurawy jak sito, nielegalni imigranci przedzierają się przez niego setkami. Większość z nich idzie dalej na zachód. Niemcy szacują, że w pierwszej połowie 2023r. dotarło do nich przez Polskę z Białorusi 7-8 tys. nielegalnych imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Czyli to żadna bariera.

Zatem w krytyce „bariery” jaką słyszmy w Polsce i która tak oburza PiS nie chodzi o jej likwidację, ale o jej uszczelnienie i uzupełnienie o elektronikę niezbędną do szybkiego wyłapywania prób przejścia. Dodajmy też, że płot został zaprojektowany i wybudowany kosztem ok 1,5 mld zł bez wymaganego przetargu. W końcu, nie wolno zapomnieć o dziesiątkach osób, które straciły życie w polskich lasach na skutek braku możliwości zgłoszenia się o ochronę międzynarodową.

Wbrew kłamstwom Czarnka i innych, PO nie głosowała w Sejmie przeciw budowy zapory na granicy z BY. Wstrzymaliśmy się od głosu, bo nasze apele o uzupełnienie fizycznej bariery o elektronikę zostały przez PiS odrzucone.

Panowie Kaczyński i Morawiecki, nie chodzi więc o likwidacje „bariery”, tylko o rzeczywistą ochronę polskich granic, bez straszenia Polaków najazdem z Białorusi.

Pytania 4: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?”

To pytanie jest dla PiS najbardziej kompromitujące. Zawarte są w nim cztery jaskrawe kłamstwa, a dodatkowo, jest ono - podobnie jak pytania poprzednie - samooskarżeniem PiS, czyli golem do własnej bramki.

Jakie to są kłamstwa?

Po pierwsze, kłamstwem jest sugestia, ze ktoś wymaga od nas przyjmowania „nielegalnych” imigrantów. Nikt tego nie wymaga. Każdy może sobie sprawdzić, że mechanizm relokacji (zaraz go wyjaśnię) dotyczy „legalnych” imigrantów, czyli takich którzy otrzymali w UE ochronę międzynarodową (azyl). Nielegalni migranci są odsyłani do krajów pochodzenia.

Po drugie, mechanizm relokacji nie jest przymusowy. Rozważany jest (ale jeszcze nieprzyjęty) mechanizm solidarnościowy, oparty o zasadę „przyjmij albo płać”. Można więc nie przyjąć imigrantów, ale wtedy trzeba do kasy UE wpłacić dodatkową kwotę, którą trafi do krajów, które przyjmą imigrantów i będą ponosić określone koszty z tego tytułu. Tu chodzi o wsparcie krajów granicznych, narażonych na duży napływ imigrantów.

Do krajów tych należą Włochy, Grecja, Hiszpania, ale także Polska, która przyjmuje uchodźców z Ukrainy. Hipokryzja rządu PiS polega na tym, że nie tylko nie chce przyjmować imigrantów, ale i nie chce wspierać finansowo krajów, które zgodzą się ich przyjąć.

Ale jednocześnie rząd PiS domaga się przecież od UE - czyli od innych krajów - dodatkowych pieniędzy na sfinansowanie pomocy dla uchodźców ukraińskich, których przyjęliśmy. To znaczy inne kraje mają nam pomagać, ale my innym krajom nie. Jak rząd PiS sobie to wyobraża?

No gdzie tu sens, gdzie logika, gdzie racjonalna polityka, i gdzie zwykła przyzwoitość?

Po trzecie - nieprawdą jest, że Polska musi się zgodzić na mechanizm „przyjmij albo płać”. Polska została z tego mechanizmu oficjalnie zwolniona, właśnie dlatego że przyjęła dużą liczbę uchodźców z Ukrainy. Nikt nam więc niczego nie narzuca, nie dajcie się w tej sprawie oszukać PiSowi.

I czwarte kłamstwo. Rozpatrywany obecnie w UE mechanizm relokacji (część nowego unijnego Paktu na rzecz Migracji i Azylu) nie jest - jak próbuje nam wmówić rząd PiS - narzucany państwom członkowskim przez „biurokrację brukselską”. To nie urzędnicy brukselscy podejmują w takich sprawach decyzje. Decyzje podejmuje Rada UE - czyli rządy państw członkowskich. Czyli także polski rząd. Jest to dość elementarna wiedza o tym jak działa UE - nie wiem, czy rząd PiS jest tak głupi, że o tym nie wie, czy tylko głupiego udaje i po prostu bezczelnie kłamie.

I właściwie to nieważne, bo czy tak czy siak, do rządzenia się nie nadają.

I na koniec - dlaczego pytanie nr 4 to samooskarżenie PiS. PiS straszy nas cudzoziemcami, ale to rząd PiS przyjął do Polski setki tysięcy obcokrajowców. Tylko w 2021r. przyjechało do kraju 150 tys. migrantów z krajów Azji i Afryki. Sam Orlen w 2022r. ściągnął do Polski 10 tys. migrantów z Indii, Pakistanu, Bangladeszu i Nepalu. Jak nazwać władzę która z jednej strony szczuje na cudzoziemców, a z drugie strony ukradkiem sprowadza ich do kraju jako tanią siłę roboczą. Czy takiej władzy można wierzyć w czymkolwiek?

Pokażemy Polakom, że to całe PiSowskie referendum to jedno wielkie oszustwo. Pokażemy, że pytania referendalne są bez sensu i są kolejną próbą podzielenia Polaków.

Pokażemy, że to referendum ma pozwolić PiSowi na skok na publiczne pieniądze, aby mieć nieograniczone środki na kampanię wyborczą. Pokażemy, że kolejny raz próbujecie robić z Polaków idiotów, żeby dalej utrzymać się przy władzy i przy korycie.

PiS = Przeproście i Spadajcie

Autor: prof. Dariusz Rosati