Na wczorajszym (13.06) posiedzeniu Sejmu doszło do skandalicznego incydentu w wykonaniu posłów Zjednoczonej Prawicy.
Gdy posłanka Lewicy wezwała do uczczenia minutą ciszy pamięci pani Doroty, która zmarła w Szpitalu Podhalańskim na skutek obumarcia płodu i odmowy przeprowadzenia terminacji ciąży przez lekarzy, posłowie PiS i SP odmówili powstania z miejsc. Śmierć kobiety, której odmówiono pomocy lekarskiej, nie jest dla tych ludzi powodem do wyrażenia współczucia i żalu. Pani Dorota to kolejna ofiara nieludzkiego prawa Przyłębskiej, które drastycznie ograniczyło możliwość aborcji w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia kobiety.
Jakim zakłamanym hipokrytą trzeba być, aby mając gęby pełne bogoojczyźnianych frazesów, nie być zdolnym do najbardziej ludzkich uczuć?
Dorota jest kolejną kobietą po Izabeli z Pszczyny i Agnieszce z Częstochowy, która zmarła przez skandaliczny wyrok TK Julii Przyłębskiej. Kobiety nie mogą umierać w szpitalach, bo jakimś facetom u władzy wydaje się, że ich racje i chora ideologia są ponad życie, zdrowie i prawa Polek.