Dariusz Rosati

Zwiększenie deficytu budżetowego o 24 mld zł

W piątek rząd PiS ogłosił nowelizację tegorocznego budżetu - czyli tłumacząc na polski zapowiedział zwiększenie deficytu budżetowego o 24 mld zł. Oczywiście chodzi o zwiększenie wydatków przed wyborami, aby zatrzymać spadający trend poparcia dla PiS.

Partia rządząca jest w coraz większej panice, spowodowanej niezdolnością do zatrzymania ofensywy Tuska i całej opozycji. Stąd nowe propozycje kiełbasy wyborczej mające na celu odzyskanie gasnącego poparcia społecznego. Nauczycielom proponuje rząd jednorazowy prezent 1125 zł do wypłacenia w październiku - oczywiście tuż przed wyborami. Związkowcom z Solidarności rząd obiecuje emerytury stażowe - dla kobiet po 35 latach pracy i dla mężczyzn po 40 latach pracy. Wreszcie samorządom rząd dorzuci 14 mld dodatkowej subwencji. Wszystko to opakowane w przekaz mający przekonać naród, że władza chroni ich przed inflacją.

Moim zdaniem, efekt wyborczy tych naprędce wymyślonych prezentów będzie niewielki lub żaden, a skutki ekonomiczne będą w oczywisty sposób szkodliwe dla gospodarki i, w konsekwencji, dla nas wszystkich.

Efekt wyborczy będzie znikomy, bo żadna z obdarowanych grup nie zmieni swojego stosunku do PiS. „Wyznawcy” i tak głosują na PiS, a reszta jest PiSem głęboko rozczarowana. Tu karty zostały już rozdane, wyborcy nie zareagują tak jak 8 lat temu na 500+.

A szkody gospodarcze będą spore. Pomijając środki dla samorządów, które zresztą tylko w niewielkim stopniu kompensują straty spowodowane niesławnym Polskim Ładem, pozostałe działania jedynie nasilają inflację, zwiększając - już i tak najwyższe w Europie (poza Węgrami) - koszty obsługi długu. A przy tym nie rozwiązują żadnego z polskich problemów.

Emerytury stażowe to będą w ogromnej większości emerytury głodowe, na poziomie minimalnej emerytury. PiS poszerzy w ten sposób rosnącą od kilku lat rzeszę emerytów żyjących w skrajnym ubóstwie.

Dodatek dla nauczycieli to upokarzająca jałmużna dla grupy zawodowej, która od lat jest ekonomicznie wyzyskiwana i niszczona przez PiS. Tu potrzebne są zasadnicze zmiany systemowe. Dlatego żadne jednorazowe „datki” nie zmienią nastawienia nauczycieli do ministra Czarnka i całego PiS.

Krótko mówiąc, mamy do czynienia z dalszym dewastowaniem państwa i gospodarki, byle tylko utrzymać władzę i uniknąć kary za 8 lat bezprawia i złodziejstwa. Każdy z nas płaci wysoką cenę za każdy kolejny dzień rządów PiS. Trzeba jak najszybciej zatrzymać ten zjazd do przepaści.

Autor: prof. Dariusz Rosati